W dzisiejszym artykule opisujemy prawdziwą historię pewnego małżeństwa, które skuszone propozycją wzmocnienia bezpieczeństwa swoich finansów, zdecydowało się na zawarcie z bankiem umowy o ubezpieczenie karty.
Czym w praktyce jest ubezpieczenie karty?
To zależy od tego jakie informacje Państwo otrzymaliście od doradcy w banku a jakie wynikają z Ogólnych Warunków Ubezpieczenia (OWU). Wszak każde ubezpieczenie powinno być na tyle transparentne, że klient powinien otrzymać informację o karcie produktu i właśnie rzeczone OWU.
Problem w tym, że nadal niewiele osób decyduje się na przeczytanie OWU. Zapewne wynika to
z faktu, że dokument ten zazwyczaj nie jest czytelny, pisany małą czcionką i dodatkowo pisany dość specyficznym, często niezrozumiałym dla przeciętnego odbiorcy, językiem.
Przechodząc do rzeczy, małżeństwo miesięcznie płaciło kilka-kilkanaście złotych za
tzw. „ubezpieczenie karty”. Pech w tym, że padli ofiarą phishingu (opisywanego wielokrotnie wcześniej), za pomocą którego to sposobu hakerzy uzyskali pełne dane karty płatniczej i co gorsza, postanowili się nią posłużyć podczas zakupów w Internecie.
Co dalej?
W pierwszej kolejności oczywiście należy zgłosić taki incydent bankowi, wcześniej jednak zalecamy kontakt z prawnikiem-profesjonalistą. Dlaczego? Ponieważ rozmowy są nagrywane
a niekorzystne stwierdzenia, które padną w rozmowie z konsultantem banku będą miały znaczenie przy ubieganiu się o zwrot należności przed Sądem od podmiotu rynku finansowego.
Małżeństwo zgłosiło kradzież danych karty płatniczej przez osoby trzecie, nie mniej jednak wcześniej sprawcy posłużyli się ich narzędziem płatniczym. Nasi klienci przypomnieli sobie, że mają ubezpieczenie utraty środków pieniężnych z karty. Rzecz w tym, że suma skradzionych pieniędzy przewyższała 85.000,00 zł a ubezpieczenie karty sprzedawane przez bank zawiera klauzulę wyłączającą odpowiedzialność banku powyżej kwoty 150 €.
Co w takiej sytuacji?
Oczywiście nie należy panikować ani tym bardziej poddawać się bez walki. Bank ma obowiązek udzielenia odpowiedzi na reklamację w terminie 15 dni roboczych. Jeżeli nie odpowie albo odpowie w sposób negatywny – do Państwa należy decyzja co ze sprawą zrobić dalej.
Standardowo klienci opisują nam zaistniałe zdarzenie, a prawnicy kancelarii oceniają tzw. ryzyko prawne. Nie jest to sytuacja nadzwyczajna, ponieważ w bankach, pomimo tego że na reklamację odpisują Państwu etatowi pracownicy banku, za odpowiedzią stoi sztab prawników.
Zadaniem prawnika jest oszacować ryzyko wygrania / przegrania sporu. Czasem to ryzyko wynosi
20 a czasem 80 procent, gdyż każdy przypadek jest inny.
W ostatnim czasie banki wzmożyły kampanie (nawet telewizyjne) informujące o potencjalnej możliwości kradzieży środków pieniężnych z konta w przeróżny sposób. Jak Państwo myślicie – skąd te kampanie informacyjne się wzięły? Podpowiedź: nie ma instrumentu prawnego nakazującego bankom tworzenie takich kampanii. A teraz odpowiedź: TAK, środki ulokowane na rachunkach bankowych tych podmiotów, które prowadzą kampanie informacyjne są zagrożone. Druga odpowiedź: TAK, banki te przegrywają spory sądowe albo ostatecznie decydują się zawierać z nami ugody.
Czy warto? To zależy od konkretnego przypadku i analizy prawnej. Dlatego zapraszamy do kontaktu.